"Po ponad dwóch godzinach szturmu rosyjscy żołnierze przejęli wieczorem kontrolę nad ostatnim okrętem marynarki wojennej Ukrainy na okupowanym przez Federację Rosyjską Krymie. Na pokład trałowca "Czerkasy" weszli rosyjscy komandosi”.
“"Czerkasy" zostały wzięte – przekazał mediom członek jego załogi, starszy marynarz Ołeksandr Hutnyk. - Nikt z załogi nie ucierpiał. Nie byliśmy bici, wszystko w porządku – powiedział przez telefon gazecie internetowej "Ukrainska Prawda"”
Zapewne zapomniał dodać, że podczas „dwugodzinnego szturmu” podczas, którego nikt nie zginął, nikt nie był bity, ani nikt nie ucierpiał choć słychać było strzały z broni maszynowej rosyjscy żołnierze przyszli do Ukraińców z wizytą. Przebieg, której zapewne wyglądał następująco:
- Zdarowa Oleksandr! U nas jest wodka! Jest u was czto niebudźdź zakusić?
- Nu konieszna Sasza! Jest tuszonka i ogurcy -Dawaj!
- Na zdarwie Saszka!
- Na zdarowie Olek!
Wystrzały z pewnością były na wiwat, a ofiary będą miały najwyżej jutro kaca.