Stev’a znam od kilkunastu lat i chociaż wychował się w Izraelu i w Stanach jest od dobrych kilkudziesięciu lat, pamięta z domu kłótnie rodziców, gdzie matka była zagorzałym Syjonistą, delikatnie mówiąc nieprzepadającym za Polską, a ojciec żeby ją nieraz „wkurzyć” puszczał ze starej płyty Hymn Polski i stawał przy nim na baczność nie pozwalając wyłączyć, aż przebrzmi do końca. Pamięta jak matka pukała się wtedy w czoło „szwargocząc” coś do ojca w niezrozumiałym polskim języku, a do niego i jego siostry mówiła, że ojciec jak sobie wypije to się nagle staje Polakiem i „beczy” do starej płyty. Dopiero jednak teraz, kiedy Steve zobaczył w amerykańskiej telewizji znajomą „piosenkę” śpiewaną przez protestujących w Warszawie Polaków postanowił „wy-googlować” jej tekst po angielsku i natychmiast do mnie zadzwonił. Zapytał mnie, dlaczego „mamy tam” Bonapartego? Przecież on nie dość, że przegrał, to do tego zmarł w niewoli. Taki przykład Polacy mają naśladować? Oczywiście w pierwszej chwili „pozdrowiłem” go przyjacielskim „odpie..ol” się od Polskiego Hymnu, i żeby sobie te talmudyczne zabobony o złym szczęściu i fatum włożył wiadomo gdzie, ale jak już trochę „ostygłem” pomyślałem, że jego świeże spojrzenie ma swoje podstawy, chociażby w faktografii historycznej. Wszystkim zapewne wiadomo jak to Napoleon Bonaparte, rzeczywiście na początku dokonał kilku błyskotliwych zwycięstw, jednak w końcowej fazie przegrał bitwę pod Waterloo (1815) i został zesłany na wyspę Świętej Heleny, gdzie zmarł w 1821 roku, jako więzień korony brytyjskiej. Nie za bardzo jest, co naśladować?
Dlaczego Kneset w tytule?
Zaraz po wyborze na prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, Andrzej Duda przyjechał do Nowego Jorku. Zachował się trzeba przyznać jak przystało na głowę Naszej Ojczyzny. W odróżnieniu od kilku poprzednich osób pełniących obowiązki związane z najwyższym urzędem w Naszym Kraju - Pan Prezydent Duda, odwiedził Polaków mieszkających w Stanach przybywając na Greenpoint. Kilkaset osób powitało go owacjami, a ja pozwoliłem sobie napisać krótki tekst, który jest niestety nadal aktualny.
Nie, żebym był jakimś przeciwnikiem godnego powitania Pana Prezydenta, ale chciałbym żeby następnym razem to „wylewne powitanie” miało w sobie także więcej merytorycznej treści związanej z dokonaniami Pana Prezydenta dla Nas Polaków i Naszej Ojczyzny. (nie będę tu cytował całego mojego tekstu, który można znaleźć tutaj).
Dzisiaj widzimy już, że rząd stworzony przez Pana Dudę idzie w należytym kierunku, chociaż nadal brakuje decyzji mogących zmienić diametralnie naszą polityczną rzeczywistość, zmienić codzienne życie każdego Polaka i tym samym stworzyć nam emigrantom warunki do powrotu. Decyzje podjęte do dnia dzisiejszego mają niestety typowe zabarwienie „partyjniackie”. Zmieniają Trybunał Konstytucyjny z PO-wskiego na PiS-owski, zamiast całkowicie zlikwidować tą post-bolszewicką „Stajnię Augiasza”. Ostatnie „występy” członków tego „czerwonego sądu kapturowego” nie pozostawiają żadnych wątpliwości, co do jego jakiejkolwiek przydatności. Wyjazd do Chin na wycieczkę krajoznawczą pięciu „trybunalców” za ponad 100 tysięcy złotych z kieszeni podatnika nie da się wytłumaczyć przecież chęcią podpatrzenia jak to działają sądy komunistycznej partii Chin Ludowych. Można za to wytłumaczyć nostalgią do „tamtych dobrych czasów”, kiedy sądził „Kryże i były krzyże”. Nostalgią pewnie także trzeba tłumaczyć chęć zorganizowania imprezy za milion złotych mającej upamiętnić trzydziestolecie powstania bolszewickiego nowotworu „TK” – Oj będzie się piło „zdrowie wasze w gardła nasze”.
Niestety tylko jednym „głosem na puszczy” Pan Poseł Paweł Kukiz wołał o całkowite rozwiązanie Trybunału Konstytucyjnego i przekazanie jego kompetencji Trybunałowi Sądu Najwyższego RP.
Przeobrażania w zakresie funkcjonowania mediów publicznych także niestety idą w kierunku ich upolitycznienia, chociaż trzeba tu przyznać, że przejęcie prezesury przez Jacka Kurskiego przyniosło już jakieś pozytywne zmiany, choćby w pokazaniu po raz pierwszy rzeczywistego zagrożenie ze strony islamskiej emigracji.
Pozostało nam ufać, że następne zmiany przeprowadzone przez rząd dotyczyć będą „naszego żołądka”, a nie tylko dobrego samopoczucia. Potrzebna jest natychmiastowa reforma prawa podatkowego, a także, a może w chwili obecnej przede wszystkim - zdecydowane działanie rządu przeciwko islamskiej okupacji Naszego Kraju i wyeliminowanie źródeł tej anty-polskiej polityki mających swoje korzenie w organizacjach pozarządowych opłacanych z zagranicznych funduszy.
Decyzją Knesetu, będącego odpowiednikiem Polskiego Sejmu, państwo Izrael nie przyjmie żadnych uchodźców z jakichkolwiek krajów, chyba że są to Żydzi powracający do swojej ojczyzny. Decyzja oparta została o ekspertyzę służb specjalnych łącznie z Mosadem, które nie mogą dać żadnej gwarancji, że pośród uchodźców nie znajdą się bojownicy islamscy i inni terroryści. Podobnie stało się z wszelkimi organizacjami pozarządowymi, które działają dzięki funduszom zagranicznym. Muszą one upublicznić swoje dochody, cele działania i jeżeli któryś z ich członków chce występować publicznie, musi mieć widoczną plakietkę informującą, że reprezentuje organizację wspieraną finansowo z poza granic Izraela. W Polsce zadziałałoby to znakomicie, zwłaszcza z akcjami typu KOD i Fundacją Batorego. Możliwe, że pan Kijowskiego musiałby się „oplakietkować”, a wtedy mogłoby przy nim pozostać tylko niewielkie grono towarzyszy.
Na koniec o Hymnie - całkiem na poważnie…
A może by tak przemyśleć całkiem na poważnie niewielką zmianę w Naszym Hymnie Narodowym? Zaoszczędziłoby to nam tłumaczenia się znającym historię, wszelkiej maści cudzoziemcom, a nam Polakom też brzmiałoby bardziej po naszemu i biorąc pod uwagę islamską nawałnicę na Europę - na czasie, (o kabałach i zabobonach złego fatum wiszącego nad nami z powodu naśladowania przykładu Bonapartego - nie wspomnę :)
Marek Wysocki
Proponuję:
Jeszcze Polska nie zginęła,
Kiedy my żyjemy.
Co nam obca przemoc wzięła,
Szablą odbierzemy.
Marsz, marsz, Dąbrowski,
Z ziemi włoskiej do Polski.
Za twoim przewodem
Złączym się z narodem.
Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę,
Będziem Polakami.
Dał nam przykład Jan Sobieski,
Jak zwyciężać mamy.
Marsz, marsz, Dąbrowski...
Jak Czarniecki do Poznania
Po szwedzkim zaborze,
Dla ojczyzny ratowania
Wrócim się przez morze.
Marsz, marsz, Dąbrowski...
Już tam ojciec do swej Basi
Mówi zapłakany –
Słuchaj jeno, pono nasi
Biją w tarabany.
Marsz, marsz, Dąbrowski..