Czy można wygrać w wyborach w których firma licząca glosy znajduje się w baraku na Long island a nasza Rada Dyrektorów płaci im $130,000 za parę dni pracy? Nawet jak policzymy to po najwyższych kosztach to Pan Fatone właściciel firmy zarobi ponad $50,000. Firma odmawia jakiegokolwiek nadzoru nad procesem wyborczym, a Rada Dyrektorów ignoruje wnioski składane przez ostatnie kilka lat o poprawienie balotu do glosowania, stworzenie z pośród członków grupy społecznych mężów zaufania nadzorujących wybory i zmianie firmy prowadzącej wybory. W Radzie zasiadają osoby od 15, nawet 18 lat pomimo kilku tysięcy podpisów zebranych pod petycjami, żeby ich usunąć. Czy w tej sytuacji można mieć podejrzenia o nieprawidłowości podczas wyborów? Czy ktokolwiek z poza kliki ma szanse być wybrany?
|
NNJInfo Blog - Wybory do Rady Dyrektorow PSFUK 2014 ArchivesCategories |