Ustawa z dnia 18 marca 1921 r. o zwalczaniu przestępstw z chęci zysku, popełnionych przez urzędników (Dz.U. 1921 nr 30 poz. 177 1921.04.06)
(…) Art. 2. Urzędnik, winny:
przyjęcia bądź podarunku lub innej korzyści majątkowej, bądź obietnicy takiego podarunku lub innej korzyści majątkowej, danych w zamiarze skłonienia go do pogwałcenia obowiązków urzędowych lub służbowych, albo żądania takiego podarunku lub korzyści majątkowej;
innego przestępstwa służbowego, popełnionego z chęci zysku i z pogwałceniem obowiązków urzędowych lub służbowych w b. dzielnicach rosyjskiej i pruskiej, a w b. dzielnicy austriackiej nadużycia władzy urzędowej, popełnionego z chęci zysku - będzie karany śmiercią przez rozstrzelanie. (…)
Na niższą karę mógł liczyć sprawca korupcji czynnej. Osoba próbująca choćby bezskutecznie wręczyć łapówkę miała być karana ciężkim więzieniem od 4 do 15 lat. Gdyby jednak dopuszczała się takiego przestępstwa "zawodowo" kara była taka sama jak w przypadku urzędnika.
Art. 4. Winny udziału w przestępstwach, przewidzianych w art. 1 i w ust. 2 art. 2 tej ustawy, o ile udział taki nie pociąga za sobą kary surowszej w myśl art. 1, będzie karany ciężkim więzieniem (domem karnym) od 4 do 15 lat; jeśli zaś winny dopuszcza się takiego przestępstwa zawodowo - będzie karany śmiercią przez rozstrzelanie. (…)
Ustawodawca przewidział także klauzulę niekaralności.
Art. 5 (…) Jednak będzie wolny od kary ten, kto przyczyni się do wykrycia lub udowodnienia dokonanego przekupienia, zanim władza, powołana do ścigania, dowie się o jego czynie. (…)
Kary mógł też uniknąć urzędnik:
winny kradzieży lub przywłaszczenia (sprzeniewierzenia), który dobrowolnie zwrócił mienie kradzione lub przywłaszczone (sprzeniewierzone), albo w inny sposób wynagrodził szkodę, zanim jego wina ujawniona została przed władzą do ścigania przestępstw powołaną.
Jest sprawą oczywistą i niewymagającą żadnych tłumaczeń, że ustawę taką mogli wprowadzić w życie tylko ludzie o najwyższym poziomie etyki i moralności, ludzie mający na sercu sprawę Ojczyzny ponad wszystkie inne prywatne aspekty ich życia.
Zbrodnia i kara w III RP
Filozofia zbrodni i kary była zawsze centralnym elementem ideologii wszelkiej maści rewolucjonistów. Bez wyjątków, przed zdobyciem władzy, obiecywali oni państwo prawa i porządku, gdzie spokojny obywatel będzie miał zapewnianą bezwzględną ochronę prawną, a przestępca zapewnioną surową karę. Zdobywając jednak władzę zmieniali oni natychmiast swoje poglądy. Zwykły, praworządny obywatel stawał się głównym wrogiem systemu, a przestępca narzędziem w ręku aparatu sprawowania władzy. Piewcy talmudycznej „rewolucyjnej sprawiedliwości” tworzyli system, w którym zasadniczym elementem był podział na całkowicie wyjętych z pod prawa wybrańców sprawujących władzę i resztę, uciskanego paragrafami motłochu. Oczywiście system taki mógł przetrwać jedynie w warunkach narzucanej w świetle prawa bezwzględnej przemocy, a do wykonywania tego niezbędni byli psychopaci, zboczeńcy i krwiożerczy dewianci psychiczni. Systemy zniewolenia ze skrupulatną pieczołowitością wyszukiwał w społeczeństwie takie osobniki i obsadzał ich na stanowiskach wymiaru „sprawiedliwości” poczynając od sędziów, aż po wykonujących wyroki katów. Jak się okazało w praktyce najlepiej nadawali się do tych zadań ludzie z poza grupy narodowej poddawanej terrorowi. Niestety zarówno w przypadku Rewolucji Bolszewickiej w Rosji jak i w powojennych rewolucyjnych zmian systemu Polski, nieocenieni w tym ciemnym procederze okazywali się Żydzi stanowiący całkowicie odrębny pierwiastek zamieszkujący na terenach rdzennej ludności. Tych z Państwa czytających ten tekst, którym nasuwają się teraz jakiekolwiek myśli o antysemityzmie, odsyłam do ogólnodostępnych źródeł podających z nazwiska i narodowości ludzi odpowiedzialnych za śmierć milionów Rosjan i Polaków w trakcie narzucania obu narodom bolszewickiej rewolucji. Dla tych, którzy jak ja urodzili się jeszcze „w komunie” tłumaczyć nic nie muszę, bo zapewne sami znają fakty i nazwiska osób za nimi stojących. Oczywiści wśród zdrajców i katów była spora część osób pochodzących z ludności rdzennej lub innych narodowości, Żydzi jednak stanowili w przypadku Polski i Rosji znaczącą większość sprawców. Po roku 1945 w Polsce wykonano kilkadziesiąt wyroków śmierci na przestępcach pospolitych kilkaset w wyniku tak zwanych morderstw sądowych na „żołnierzach wyklętych” i przeciwnikach politycznych komunizmu oraz do dzisiaj nieznaną, a najprawdopodobniej idącą w tysiące, liczbę kar śmierci przez rozstrzelanie bez sądu wykonywaną podczas różnego rodzaju obław i akcji UB, KBW, MO i ORMO. W roku 1995 wprowadzona moratorium na wykonywanie wyroku śmierci, a w 1998 nowy kodeks karny zniósł ją całkowicie z prawa cywilnego. 27 sierpnia 2013 roku prezydent Bronisław Komorowski podpisał akt znoszący całkowicie karę śmierci, nawet w warunkach wojny. Pozostało nam jeszcze znieść w prawodawstwie polskim możliwość zadawania śmierci naszym wrogom podczas wojny, wyposażyć żołnierzy w pistolety na wodę i proces zniszczenia państwa osiągnie swoje apogeum.
Za i przeciw.
Znacząca większość obywateli Polski jest za ponownym wprowadzeniem kary śmierci do kodeksu karnego. Oczywiście mając w rządzie przestępców, którzy mają za zwierzchników brukselską międzynarodową mafię banksterską, trudno oczekiwać od nich wprowadzenia prawa uderzającego w ich własną kryminalną działalność. Dopóki jednak istnieje chociażby teoretycznie możliwość przeprowadzenia referendum powinniśmy zażądać wprowadzenia ustawy antykorupcyjnej z 1921 roku nawet, jeśli na razie zamiast kary śmierci przestępcy dostaną 25 lat. Na dzień dzisiejszy, gdyby taka ustawa mogła sięgnąć wstecz spora większość z obecnie rządzących, a i zapewne większość posłów spędzałaby czas w zakładach karnych.
Dlaczego społeczeństwo miałoby tych kryminalistów utrzymywać?
Aspekt ten jest jednym z najczęściej powtarzanych w dyskusjach za ponownym wprowadzeniem kary śmierci. Ma on w rzeczywistości logiczne wytłumaczenie. Jeżeli przestępca dopuścił się zbrodni wypełniając tym samym wymogi kodeksu karnego powinien być raz na zawsze usunięty ze społeczności, której zasady z pełną premedytacją złamał, będąc przy tym całkiem świadom kary. Utrzymywanie w więzieniu takiego delikwenta przynieść może nie tylko straty materialne, ale również nieskuteczność wymierzonej kary i całkowicie wyeliminować element odstraszający.
Dostanę 25 i za 15 wyjdę, a jak będę grzeczny to i za 10?
Bajdurzenie lewaków o braku wpływu kary śmierci na przestępców dokonujących zbrodni zagrożonych taką karą można włożyć między bajki. Kryminaliści działający z zimną kalkulacją zastanowią się nad „mokrą robotą”, jeśli w zamian zobaczą bezwzględny stryczek. Przestępstwa wyczerpujące zastosowanie kary śmierci, dokonane w afekcie mogą i powinny być uznane przez sąd, jako kwalifikujące się do długoletniej kary więzienia, nawet z możliwością skrócenia kary. Jakkolwiek przestępstwa pospolite, nawet popełniane przez zbirów, czasami zdarzają się bez wcześniejszego planowania i premedytacji, jednak przestępstwa przeciwko Narodowi Polskiemu popełniane przez urzędników i polityków są zawsze kalkulowane i zaplanowane z zimną krwią wyczerpując wszystkie znamiona kwalifikujące do najwyższego wymiaru kary.
Czy jest to jednak etyczne stawianie na równi prawnej mordercę i skorumpowanego polityka kupczącego dla prywatnego zysku narodowym dobrem należącym do nas wszystkich?
Najprostszą odpowiedzą na ten filozoficzny dylemat jest jedno słowo – czas. Morderca, jakkolwiek straszna nie byłaby jego zbrodnia, w rzeczywistości powoduje skrócenie czasu życia swojej ofiary odbierając jej możliwość doznania przeżyć i doświadczeń, jakie niesie ze sobą życie. Czyniąc to z premedytacją odbiera sobie tym samym prawo do życia godząc się w zamyśle na jego utratę. Człowiek mordujący innego człowieka w poczuciu bezkarności staje się bestią, która zatraca poczucie człowieczeństwa swoich ofiar i po pewnym czasie zabijanie staje się swego rodzaju spełnianiem się i przyjemnością. Metoda ta znana jest z każdej armii świata. Jeną z podstawowych zasad treningu żołnierza, czyli przyszłego mordercy, jest wbicie mu do świadomości bezkarności mordowania, a nawet jego uduchowioną świętość. Za bohaterstwo w unicestwianiu innych ludzi dostaje nawet kawałki metalu z wstążeczką zawieszane na jego piersi w sztucznie podniosłej atmosferze. Psychoanalitycy w mundurach zaszczepiają mu także najważniejszy aspekt mordownia, który zdejmuje z przyszłego zabójcy także odpowiedzialność moralną. Traumatycznym treningiem fizycznym i psychicznym poniewieraniem młodemu żołnierzowi wbija się do głowy niższość jego wrogów porównując ich do insektów, bydła czy podludzi. Problem zaczyna się, kiedy normalny w zasadzie człowiek wraca z wojny i pozostawiony jest samemu sobie. Bez indoktrynacji psychopatów z gwiazdkami na pagonach popada często w stan depresji zakończonej wielokrotnie samobójstwem. Karę śmierci za bezpodstawne zabijanie innych istnień ludzkich normalny człowiek wymierza sobie sam. Na potwierdzenie tego wystarczy spojrzeć na statystki Armii Stanów Zjednoczonych. Wojna w Wietnamie kosztowała ponad 40 tysięcy start ludzkich po stronie USA w boju, ale do dnia dzisiejszego ponad 60 tysięcy weteranów tej wojny popełniło samobójstwo i ta liczba wzrasta z roku na rok. Wojna w Iraku i Afganistanie przynosi podobne proporcjonalnie liczby, choć w rzeczywistości jeszcze się nie zakończyła. Nie jest to jednak argument za bezkrytycznym wyeliminowaniem zabijania z ludzkiej natury, gdyż jest to na dzień dzisiejszy nie możliwe. Dopóki istnieją hordy krwiożerczych, bezwzględnych polityków gotowych swoimi decyzjami wysyłać na śmierć młodych mężczyzn i skazywać na śmierć miliony kobiet, dzieci i starców ginących w wyniku działań wojennych, dopóty zadawanie śmierci w słusznej, obronnej wojnie jest koniecznym i nieodzownym aspektem naszego życia. Żołnierze broniący przed okupantem swojej ziemi nigdy nie popadali w stany depresyjne ani nie popełniali samobójstw, podobnie jak społeczeństwo stojące za wyeliminowaniem poprzez karę śmierci krwiożerczego mordercy czy skorumpowanego polityka będzie spało spokojnie. Polecić należałoby tu lekturę jednego z pierwszych i najważniejszych w dziejach literatury prawnej dzieł genialnego polskiego myśliciela i naukowca Pawła Włodkowica. Opisana przez niego teoria wojny słusznej i mowy broniące Państwo Polskie przed Majestatem Papieskim w konflikcie z Krzyżakami są niedoścignioną do dzisiaj precyzyjnym schematem i wzorem postępowania państw względem siebie. Szkoda, że nikt nigdy nie pokusił się o wydanie tych prac w naszym ojczystym języku. Ostatnie dwudziestolecie historii Naszej Ojczyzny w sposób przejaskrawiony pokazuje przestępczą zdradę interesów narodowych przez zarządzającymi nami wrogimi siłami. Zrujnowanie przemysłu ciężkiego, wydobywczego i stoczniowego, afery hazardowa, ART.-B, FOZZ, Amber Gold, zniszczenie niezależności polskiej wsi i produkcji żywnościowej, spowodowanie wyjazdu z kraju milionów wykształconych obywateli wszystkie te zbrodnie spowodowane zostały celowym i zaplanowanym działaniem konkretnych osób, które za zdradę, prywatę i korupcję winne są zapłacić najwyższą z możliwych kar. Działania te odebrały wielu Polakom ich oszczędności całego życia, odebrały miejsca pracy i możliwość utrzymania, rozbiły rodziny i zniszczyły wiarę w przyszłość doprowadzając wiele osób do śmieci samobójczej. Wprowadzenie najwyższej kary za takie przestępstwa spowodowało również natychmiastowe odejście od polityki wszystkich oszustów i przysłowiowych złodziei, którzy musieliby znaleźć sobie w końcu uczciwe miejsce pracy.
Co robić ?
Wiadomym jest, że nasi wrogowie nie oddadzą władzy bez walki i zrobią wszystko, aby pozostać na stanowiskach dokańczając dzieła całkowitego zniszczenia Naszego Kraju. Dzisiaj najważniejsze jest wprowadzenie metody uczciwego głosowania i wyborów w Polsce. Nic nie dadzą nam referenda i wybory, jeżeli głosy będą liczone nieuczciwie. Nacisk na władze lokalne i posłów w ich miejscach zamieszkania i lokalnych okręgach wyborczych, aby wprowadzili konieczne zmiany do ordynacji wyborczej, spowoduje natychmiastowe i bezkrwawe zmiany. Ogólnoświatowa Konfederacja Organizacji Polskich (O.K.O.P.) opracowała precyzyjny system wyborów, które są całkowicie zabezpieczone i co za tym idzie uczciwe. Wejdź na stronę www.okop.org i zacznij natychmiast działać, aby wprowadzić uczciwy system wyborczy. Dzięki niemu, do władzy w Naszym Kraju dojdą Polacy patrioci, którzy w krótkim czasie, dzięki wprowadzeniu w życie odwiecznego hasła Polaków: Bóg, Honor, Ojczyzna doprowadzą natychmiast Nasz Kraj do ponownego rozkwitu.
Jeżeli pomimo wszystko nie zgadzacie się Państwo z ideą kary śmierci, proponuję zniesienie jej w całości dla przestępców pospolitych i pozostawienie dla przestępców gospodarczych, politycznych i administracyjnych. Przecież nieuczciwi nie muszą się pchać do politycznego koryta, będzie tam na nich za przekręty czekać - szubienica.
Marek Wysocki