MW
Po tym jak Michael Bloomberg kupił sobie trzecią kadencję burmistrza Nowego Jorku, łamiąc przy okazji prawo stanowe i wykorzystując te ostatnie cztery lata na swoje prywatne „bzduro-wojenki”, byłem przekonany, że nowy burmistrz rozpocznie swoje urzędowanie od spraw poważnych. Nowy Jork stoi na skraju bankructwa, drogi są podziurawione, a ostatnie opady śniegu wyraźnie „zaskoczyły drogowców” przypominając raczej sytuację za komuny w Polsce, choć zamiast w lipcu śnieg spadł, zaskakując ich - w styczniu. Co jest sprawą priorytetową Bill’a DeBlasio? Walka z dorożkami w Central Parku!!! Nowy burmistrz postanowił wprowadzić prawo zabraniające poruszania się na Manhattanie tych pojazdów, pomimo, że: są turystyczną atrakcją, działają od 1858 roku, dają miejsce zatrudnienia ponad 600 obywatelom miasta, dostarczają kilkuset tysięcy dolarów podatku rocznie i po wprowadzeniu prawa ponad 200 koni zostanie wysłanych do rzeźni. Dlaczego akurat to jest dla niego tak ważne? Okazuje się, że jeden z największych kontrybutorów kampanii wyborczej DeBlasio jest deweloperem rozpoczynającym właśnie olbrzymi, luksusowy kompleks mieszkaniowy na zachodniej stronie Manhattanu i problem w tym, że po drugiej stronie ulicy znajdują się od lat stajnie psując najwyraźniej całe przedsięwzięcie. Bloomberg, ze swoimi śmiesznymi wojenkami, może niedługo okazać się całkiem niezłym burmistrzem w porównaniu do DeBlasio, który bez zażenowania i bez względu na opinię publiczną urzędowanie zaczyna od bezczelnego rozliczania się ze swoimi „sponsorami”.
MW
0 Comments
Leave a Reply. |
O polityce i nie tylko
Nie ma innej polityki niż polityka lokalna Archives
January 2018
Categories |