MW
Większość gazet w Stanach Zjednoczonych otwarcie krytykuje pogląd Generała Martin’a Dempsey’a o ataku amerykańskiego lotnictwa na cele w Syrii. Jako głównodowodzący armii, na polecenie prezydenta Obamy przygotował on całościową analizę możliwości wprowadzenie zakazu lotów nad Syrią oraz zniszczenia celi naziemnych na terenach kontrolowanych przez wojska syryjskie lojalne prezydentowi Bashar’owi Al-Asad’owi. Dempsey twierdzi, że potrzebowałby ponad 700 jednostek powietrznych, aby zneutralizować obronę przeciwlotniczą w założeniu poniesienia strat w sprzęcie i ludziach. John Kerry, który do tej pory zaliczał się do przedstawiciel administracji wzywających do pokojowego rozwiązania konfliktu, zmienił zdanie i pomimo oceny głównodowodzącego wzywa do natychmiastowej akcji zbrojnej porównując akcje lotnictwa Izraela, który kilkakrotni bombardował cele w Syrii bez poniesionych strat własnych. Dziwne, że nikt nie mówi o nielegalności rozpoczęcia kolejnej wojny z suwerennym, uznanym przez wszystkie międzynarodowe organizacje krajem. Kongres Stanów Zjednoczonych milczy jak zaklęty, chociaż to on według konstytucji ma jedyna prawo rozpoczęcia wojny, tym bardziej, że podobne „akcje pokojowe w obronie ludności cywilnej” w Libii, Egipcie i Tunezji oddały władze w tych krajach w ręce ekstremistów muzułmańskich powiązanych z „Alkaidą”.
MW
0 Comments
Leave a Reply. |
O polityce i nie tylko
Nie ma innej polityki niż polityka lokalna Archives
January 2018
Categories |