CYCI (Christian and Yazidi Children of Iraq- Chrześcijańskie i Yazydzckie Dzieci Iraku) to nazwa utworzonej w Kanadzie organizacji mającej na celu wykup niewolników z rąk „dżihadzistów” ISIS
Cy ci jus dookładnie łodbiło? Zapytałby góral widząc, co się dzieje z kanadyjskim lewakiem i ortodoksyjnym liberałem Steve’m Maman”em. Jak się okazuje, okrzyknięty przez prasę w Kanadzie i USA „Żydowskim Schindler’em” przedsiębiorca, postanowił w przypływie hojności i akcie miłosierdzia rozpocząć akcję wykupowania od bojowników ISIS, kobiet i dzieci wykorzystywanych, jako seksualni niewolnicy. Podobno średnio za „głowę” trzeba zapłacić trzy tysiące dolarów amerykańskich i „nasz bohater” oswobodził w ten sposób 128 dzieci. Piejące z zachwytu media zapomniały jednak o podstawowych faktach i pytaniach, jakie należałoby zadać bohaterskiemu Żydowi:
Skąd bierze na ten proceder pieniądze? Jeśli tak jak mówi pieniądze pochodzą z datków, to czy informuje dobroczyńców, że ich pieniądze trafiają w ręce terrorystów? Kto, jeśli nie on sam, bezpośrednio kontaktuje się ze sprzedającym oraz w jaki sposób setki tysięcy dolarów przekazywane są bojownikom ISIS? Gotówka? Czek? Przelew bankowy? W jaki sposób ustalana jest cena? Czy Maman, jak przystało na handlarza niewolnikami ustala ją uwzględniając wiek, rasę czy urodę zakupywanego „towaru”? Co się dzieje z wykupionymi przez Maman’a kobietą/dzieckiem? Czy on teraz staje się ich właścicielem, czy po prostu wypuszcza ich na pustynię, a ISIS łapie ich po raz kolejny i znów odsprzedaje Maman’owi?
A może to wszystko to kolejny sposób „wykiwania” ludzi o dobrym sercu i naciągnięcie ich na koszty?
Jeszcze nie tak dawno temu amerykańskie media wynosiły pod niebiosa „geniusza inwestycji” i „króla Wall Street” Bernarda Madoff’a. Ten bohaterski pionier finansowych innowacji okazał się zwykłym oszustem i złodziejem wykorzystującym znany od lat schemat piramidy Ponzi okradając z oszczędności tysiące ludzi. Już z więzienia tłumaczył się, że sami są sobie winni, bo przychodzili do niego z powodu swojego skąpstwa i chęci szybkiego wzbogacenia. Czy Maman będzie winił swoich darczyńców za głupotę dobrego serca? Czas pokaże, na razie sprawą zainteresowały się służby federalne USA.
MW