Panie Marku,
Wiem, ze ma pan dobre intencje ale sposob w jaki chce pan osiagnac swoje cele nie ma najmniejszego sensu. Zamiast skoncentrowac sie na rekrutacji i poparciu dla rozsadnie myslacych, profesjonalnych kandydatow, pan kontynuuje „dzielo” pana Luczaja w organizowaniu zebran specjalnych w celu wyrzucania dyrektorow, ktorzy w danym momencie panu osbiscie sie nie podobaja.
Bedac na ostatnim panskim zebraniu, doszedlem do wniosku, ze pan nie ma zadnego pomyslu na uzdrowienie naszej instytucji. Glosi pan te same stare slogany o zle zainwestowanych $590 MM i stratach w Chicago. Problem polega na tym, ze kieruje pan te oskarzenia pod nieodpowiedni adres. Prawda jest taka, ze to pan przygotowal „grunt” panu Luczajowi pod pierwsze zebranie specjalne. Te wszystkie panskie prelekcje o sprzeniewierzonych $550 MM zrobily wrazenie na ludziach, ktorym bardzo latwo sie sprzedaje takie bajki. Pan Luczaj wykrzystal pana do brudnej roboty zeby sie zrewanzowac za swoje prywatne potyczki z unia, panem Kaminskm czy panem Bortnikiem. Slowem byl pan nieswiadomym pomocnikiem czlowieka, ktory zdefraudowal nasza unie na ponad $8,000, nie splacajac swojej pozyczki, narazil rownez PSFUK na jeszcze wieksze straty rozdajac aplikacje pozyczkowa z danymi osobowymi na ulicach Greenpointu (pozyczka Pana Kaminskiego). Nasza przewodniczaca, ktora pan chce teraz wyrzucic, wprowadzila pana tylnymi drzwiami do rady dyrektorow aby wyrzucic Mielczarka bo demokratycznie wybrana rada dyrektorow nie byla gotowa tego zrobic. Wbrew panskim nadziejom, nie zostal pan jednak zaproszony do komisji rewizyjnej i w tym momencie chyba pan zrozumial, ze zostal pan wykorzystany. Pierwszy raz wykorzystany do wyrzucenia opozycji pani przewodniczacej, a drugi raz do zrobienia miejsca dla nowego (starego) CEO. Po tym wszystkim nasza przewodniczaca zorganizowala na gwalt zebranie z czlonkami tuz przed panskim zeby panu zabrac jakikolwiek rozmach w panskich dzialaniach. Slowem zostal pan wykorzystany przez pana Luczaja i pania Wierzbowska do ich prywatnych, nie zawsze nobilnych celow a nastepnie odrzucony jak zuzyty sprzet. Rozumiem jak sie pan teraz czuje wiec prosze zrozumiec moja pozycje na bordzie gdzie jestem w absolutnej mniejszosci i moje nawet najlepsze propozycje rozwiazan do niewielu docieraja. Wiekszosc dyrektorow w ogule nie rozumie, ze nasza unia jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej.
Kiedy wszedlem do rady w pazdzierniku 2011 i zanim jeszce zdazylem rozeznac sie w sytuacji naszej unii, pan, jeszcze wtedy z panem Luczajem, zaczal mnie oskarzac o niewypelnianie postulatow wyborczych i celowe dzialanie na szkode unii. Te pierwsze kilka miesiecy to byly najbardziej produktywne w calej mojej kadencji. To wowczas podnieslismy oprocetowanie z .15% do .30%. To w tamtym czasie ograniczylismy bezpodstawny sytem bonusowy. To w tamtym czasie zaoszczedzilismy kilkaset tysiecy na ubezpieczeniu medycznym dla pracownikow bez wiekszej straty dla zainteresowanych. To wowczas po raz pierwszy zajelismy sie archaicznym programem emerytalnym, ktory nas kosztowal miliony dollarow bez wiekszej korzysci dla pracownikow. Niestety, dzieki panskiej wspolpracy z panem Luczajem i „dywersyjnej” dzialalnosci pani przewodniczacej juz w styczniu zostalem „odsuniety z prezydium” i decyzje o losie naszej unii zaczeto podejmowac na prywatnych spotkaniach „wybranych dyrektorow”. W tym momencie sprawy finasowe naszej unii zeszly na drugi plan bo najwazniejsze bylo planowanie zebrania specjalnego i bezwzgledne odkrecanie decyzji poprzedniej rady.
Prosze pozwolic, ze teraz podsumuje bilans ostatniego roku w PSFUK. Caly wysilek bordu koncentrowal sie na intrygach, prywatnych spotkaniach, szukaniu hakow, inwestygacjach, pomowieniach, „odkrecaniu” poprzednich decyzji i wszystkim innym tylko nie zarzadzaniem. Bilans jest taki, ze te „fatalnie zainvestowane $550 MM” tak przez pana naglasniane, przyniosly ponad $9 MM zysku ale w tym samym czasie „manewry” pani przewodniczacej przy pana i pana Luczaja czynnej pomocy przyniosly ponad $4 MM strat dla naszej unii tylko w ubieglym roku. Nie musi mi pan wierzyc na slowo, wkrotce zobaczy to pan w kwartalnym sprawozdaniu (jezeli nie w tym to w nastepnym kwartale) lub na stronie internetowej NCUA.
Jezeli chodzi o skladki czlonkowskie dla CPS i wszystkich innych organizacji sponsorujacych to moje stanowisko nie zmienilo sie od lat. Skladki powiny byc dobrowolne i PSFUK nie powinno sie zajmowac ich zbieraniem i ich odprowadzaniem. Zaden czlonek naszej unii, po zarejestrowaniu sie i zaplaceniu obowiazkowej pierwszej skladki, nie powinien byc zmuszany do dalszego placenia przez zadna organizacje. To organizacja, do ktorej sie zapisal, powinna zaineresowac sie zbieraniem skladek od swoich czlonkow i robic cos dla nich aby utrzymac ich zainteresowanie. W tegorocznych skladkach, ktore zostaly odprowadzone do CPS, nie bylo ani mojej ani pana skladki wiec ani ja ani pan nie mozemy nikomu innemu zabronic aby placil skladki do CPS bo to byloby bezprawne i skonczyloby sie nastepna spawa sadowa dla naszej unii. Jezeli ludzie nie chca przekazac swoich skladek do CPS to moga po prostu zglosic to w oddziale PSFUK. Jezeli nie wiedza, ze taka mozliwosc istnieje, to prosze ich poinfomowac. Wracajac do CPS, nasze drogi sie kiedys rozeszly bo pan wybral sady a ja chcialem petycje (sam jedna przygotowalem). Prosze mi powiedziec dlaczego teraz po panskich niepowodzeniach w sadach wraca pan do petycji w CPS?
Na koniec, zycze panu aby dostal sie pan do rady dyrektorow i zaczal dzialac w sytemie, gdzie o wszystkim decyduje wiekszosc, nie zaleznie od tego na ile ta wiekszosc rozumnie finanse czy sytuacje naszej unii . Chcialbym zobaczyc panska mine i zachowanie, kiedy decyzje beda podejmowane wbrew zdrowemu rozsadkowi i na niekorzysc naszej organizacji a pan jako jednostka nic nie bedzie mogl zrobic. Na dodatek, zyczylbym panu aby jakis pan Wysocki „biss” zaczal zbierac na pana petycje poniewaz nie wypelnia pan swoich postulatow wyborczych. A co bedzie jak czlonkowie pana nie wybiora? Jestem bardzo ciekawy jak w takim przypadku bedzie pan interpretowal demokratyczny proces. Do tej pory w pana przekonaniu demokratycznie wybrany przez kilka tysiecy czlonkow dyrektor, nie ma prawa podejmowac decyzji, ktore sie panu nie podobaja. Pan, jako dyrektor wprowadzony tylnymi drzwiami, przez nikogo nie wybrany, mial do tego jednak pelne prawo bo przeciez nikt nie wie lepiej niz pan Wysocki. Tak wlasnie wyglada i dziala demokracja pana Wysockiego.
Leon Kokoszka
PS. Chcialem to wszystko panu osobiscie powiedziec ale nestety nie bede mogl wziasc udzial w nastepnym spotkaniu z czlonkami zaplanowanym na koniec tego miesiaca
Wiem, ze ma pan dobre intencje ale sposob w jaki chce pan osiagnac swoje cele nie ma najmniejszego sensu. Zamiast skoncentrowac sie na rekrutacji i poparciu dla rozsadnie myslacych, profesjonalnych kandydatow, pan kontynuuje „dzielo” pana Luczaja w organizowaniu zebran specjalnych w celu wyrzucania dyrektorow, ktorzy w danym momencie panu osbiscie sie nie podobaja.
Bedac na ostatnim panskim zebraniu, doszedlem do wniosku, ze pan nie ma zadnego pomyslu na uzdrowienie naszej instytucji. Glosi pan te same stare slogany o zle zainwestowanych $590 MM i stratach w Chicago. Problem polega na tym, ze kieruje pan te oskarzenia pod nieodpowiedni adres. Prawda jest taka, ze to pan przygotowal „grunt” panu Luczajowi pod pierwsze zebranie specjalne. Te wszystkie panskie prelekcje o sprzeniewierzonych $550 MM zrobily wrazenie na ludziach, ktorym bardzo latwo sie sprzedaje takie bajki. Pan Luczaj wykrzystal pana do brudnej roboty zeby sie zrewanzowac za swoje prywatne potyczki z unia, panem Kaminskm czy panem Bortnikiem. Slowem byl pan nieswiadomym pomocnikiem czlowieka, ktory zdefraudowal nasza unie na ponad $8,000, nie splacajac swojej pozyczki, narazil rownez PSFUK na jeszcze wieksze straty rozdajac aplikacje pozyczkowa z danymi osobowymi na ulicach Greenpointu (pozyczka Pana Kaminskiego). Nasza przewodniczaca, ktora pan chce teraz wyrzucic, wprowadzila pana tylnymi drzwiami do rady dyrektorow aby wyrzucic Mielczarka bo demokratycznie wybrana rada dyrektorow nie byla gotowa tego zrobic. Wbrew panskim nadziejom, nie zostal pan jednak zaproszony do komisji rewizyjnej i w tym momencie chyba pan zrozumial, ze zostal pan wykorzystany. Pierwszy raz wykorzystany do wyrzucenia opozycji pani przewodniczacej, a drugi raz do zrobienia miejsca dla nowego (starego) CEO. Po tym wszystkim nasza przewodniczaca zorganizowala na gwalt zebranie z czlonkami tuz przed panskim zeby panu zabrac jakikolwiek rozmach w panskich dzialaniach. Slowem zostal pan wykorzystany przez pana Luczaja i pania Wierzbowska do ich prywatnych, nie zawsze nobilnych celow a nastepnie odrzucony jak zuzyty sprzet. Rozumiem jak sie pan teraz czuje wiec prosze zrozumiec moja pozycje na bordzie gdzie jestem w absolutnej mniejszosci i moje nawet najlepsze propozycje rozwiazan do niewielu docieraja. Wiekszosc dyrektorow w ogule nie rozumie, ze nasza unia jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej.
Kiedy wszedlem do rady w pazdzierniku 2011 i zanim jeszce zdazylem rozeznac sie w sytuacji naszej unii, pan, jeszcze wtedy z panem Luczajem, zaczal mnie oskarzac o niewypelnianie postulatow wyborczych i celowe dzialanie na szkode unii. Te pierwsze kilka miesiecy to byly najbardziej produktywne w calej mojej kadencji. To wowczas podnieslismy oprocetowanie z .15% do .30%. To w tamtym czasie ograniczylismy bezpodstawny sytem bonusowy. To w tamtym czasie zaoszczedzilismy kilkaset tysiecy na ubezpieczeniu medycznym dla pracownikow bez wiekszej straty dla zainteresowanych. To wowczas po raz pierwszy zajelismy sie archaicznym programem emerytalnym, ktory nas kosztowal miliony dollarow bez wiekszej korzysci dla pracownikow. Niestety, dzieki panskiej wspolpracy z panem Luczajem i „dywersyjnej” dzialalnosci pani przewodniczacej juz w styczniu zostalem „odsuniety z prezydium” i decyzje o losie naszej unii zaczeto podejmowac na prywatnych spotkaniach „wybranych dyrektorow”. W tym momencie sprawy finasowe naszej unii zeszly na drugi plan bo najwazniejsze bylo planowanie zebrania specjalnego i bezwzgledne odkrecanie decyzji poprzedniej rady.
Prosze pozwolic, ze teraz podsumuje bilans ostatniego roku w PSFUK. Caly wysilek bordu koncentrowal sie na intrygach, prywatnych spotkaniach, szukaniu hakow, inwestygacjach, pomowieniach, „odkrecaniu” poprzednich decyzji i wszystkim innym tylko nie zarzadzaniem. Bilans jest taki, ze te „fatalnie zainvestowane $550 MM” tak przez pana naglasniane, przyniosly ponad $9 MM zysku ale w tym samym czasie „manewry” pani przewodniczacej przy pana i pana Luczaja czynnej pomocy przyniosly ponad $4 MM strat dla naszej unii tylko w ubieglym roku. Nie musi mi pan wierzyc na slowo, wkrotce zobaczy to pan w kwartalnym sprawozdaniu (jezeli nie w tym to w nastepnym kwartale) lub na stronie internetowej NCUA.
Jezeli chodzi o skladki czlonkowskie dla CPS i wszystkich innych organizacji sponsorujacych to moje stanowisko nie zmienilo sie od lat. Skladki powiny byc dobrowolne i PSFUK nie powinno sie zajmowac ich zbieraniem i ich odprowadzaniem. Zaden czlonek naszej unii, po zarejestrowaniu sie i zaplaceniu obowiazkowej pierwszej skladki, nie powinien byc zmuszany do dalszego placenia przez zadna organizacje. To organizacja, do ktorej sie zapisal, powinna zaineresowac sie zbieraniem skladek od swoich czlonkow i robic cos dla nich aby utrzymac ich zainteresowanie. W tegorocznych skladkach, ktore zostaly odprowadzone do CPS, nie bylo ani mojej ani pana skladki wiec ani ja ani pan nie mozemy nikomu innemu zabronic aby placil skladki do CPS bo to byloby bezprawne i skonczyloby sie nastepna spawa sadowa dla naszej unii. Jezeli ludzie nie chca przekazac swoich skladek do CPS to moga po prostu zglosic to w oddziale PSFUK. Jezeli nie wiedza, ze taka mozliwosc istnieje, to prosze ich poinfomowac. Wracajac do CPS, nasze drogi sie kiedys rozeszly bo pan wybral sady a ja chcialem petycje (sam jedna przygotowalem). Prosze mi powiedziec dlaczego teraz po panskich niepowodzeniach w sadach wraca pan do petycji w CPS?
Na koniec, zycze panu aby dostal sie pan do rady dyrektorow i zaczal dzialac w sytemie, gdzie o wszystkim decyduje wiekszosc, nie zaleznie od tego na ile ta wiekszosc rozumnie finanse czy sytuacje naszej unii . Chcialbym zobaczyc panska mine i zachowanie, kiedy decyzje beda podejmowane wbrew zdrowemu rozsadkowi i na niekorzysc naszej organizacji a pan jako jednostka nic nie bedzie mogl zrobic. Na dodatek, zyczylbym panu aby jakis pan Wysocki „biss” zaczal zbierac na pana petycje poniewaz nie wypelnia pan swoich postulatow wyborczych. A co bedzie jak czlonkowie pana nie wybiora? Jestem bardzo ciekawy jak w takim przypadku bedzie pan interpretowal demokratyczny proces. Do tej pory w pana przekonaniu demokratycznie wybrany przez kilka tysiecy czlonkow dyrektor, nie ma prawa podejmowac decyzji, ktore sie panu nie podobaja. Pan, jako dyrektor wprowadzony tylnymi drzwiami, przez nikogo nie wybrany, mial do tego jednak pelne prawo bo przeciez nikt nie wie lepiej niz pan Wysocki. Tak wlasnie wyglada i dziala demokracja pana Wysockiego.
Leon Kokoszka
PS. Chcialem to wszystko panu osobiscie powiedziec ale nestety nie bede mogl wziasc udzial w nastepnym spotkaniu z czlonkami zaplanowanym na koniec tego miesiaca