1. Wyniszczenie siły żywej mogącej zagrozić przyszłemu podporządkowaniu administracyjnemu podbitego obszaru.
Nie jest dzisiaj żadną tajemnicą, że „Solidarność” stworzona została i przez cały okres działania kontrolowana była przez bolszewicki Urząd Bezpieczeństwa. Poprzez późniejsze wprowadzenie w Polsce stanu wojennego, bolszewicy przy niewielkich ofiarach w ludziach przeprowadzili bezkrwawe narodowe powstanie, którego celem było wyprowadzenie na „światło dzienne” z konspiracji, patriotycznego elementu społeczeństwa. Podobne zasady stosowała carska „Ochrana” organizując w Polsce powstania podczas zaborów. Ruchawki takie, ściśle kontrolowane przez carskich agentów zawsze doprowadzały do tego samego celu- likwidacji patriotycznie nastawionych i gotowych na wszystko Polaków. W tamtych czasach jednak, światowa sytuacja polityczna pozwala na przeprowadzenie krwawych rzezi. W końcu dwudziestego wieku taktyka taka nie miała racji bytu, a i okazała się całkowicie niepotrzebna w osiągnięciu tego samego celu. Po zwycięstwie w wyborach i ustanowieniu władzy zdrajcy Wałęsy (ps. Bolek) większość z prawdziwych Polaków i zarazem bohaterów lat 80-tych została poddana szykanom i zmuszona do opuszczenie kraju. Ci, którzy zostali borykali się przez całe życie z problemami egzystencjonalnymi żyjąc często w warunkach urągających człowieczeństwu. W ślad za nimi wypędzono z Polski za chlebem w ciągu ostatnich dwudziestu pięciu lat ponad trzy miliony ludzi!!
Aby dokonać oczyszczenia terenu przeciwnika z 3,000,000 milionów ściśle wyselekcjonowanej siły żywej, która mogłaby zaszkodzić przyszłej, narzuconej przez wroga administracji podbitego obszaru, należałoby w konwencjonalnej wojnie wybić, co najmniej 12,000,000 ludności z danego terenu i nawet wtedy nie miałoby się całkowitej pewności, że ci najzdolniejsi, najpracowitsi i krnąbrni zostaliby usunięci. Zastosowana w Polsce technologia wojny nowoczesnej uzyskała zaskakującą skuteczność w stosunkowo niedługim czasie. Zapewniła także pozbycie się kolejnych pokoleń na rzecz niewolniczej pracy na nisko-płatnych stanowiskach w zaprzyjaźnionych naszym wrogom układach państwowo-finansowych nazywanych dla zmylenia krajami zachodu.
2. Zdobycie terenu wroga
Dzięki naszemu bohaterowi narodowemu złożonemu na wieczny odpoczynek obok królów w kryptach Wawelu, Polska od następnego roku stanie się krajem, w którym każdy cudzoziemiec będzie mógł kupić ziemię uprawną, a nawet Lasy Państwowe, co zapewne zostanie już wkrótce oficjalnie „odtrąbione”. Nie byłoby w tym nic strasznego gdyby nie fakt, że Polacy nie mają pieniędzy, a międzynarodowi banksterzy już puścili w ruch swoje „pieniężne drukarki”. Nikt nie będzie protestował, bo przecież ci, co mogliby to zrobić - powyjeżdżali.
3. Pozyskanie środków materialnych przeciwnika.
Pozyskanie naszych, polskich bogactw narodowych rozpoczęło się już od niesławnego porozumienia w Magdalence, gdzie międzynarodowi banksterzy dzięki swoim agentom takim jak Geremek, Mazowiecki i Mi-michnik, ułożyli misterny plan rozkradzenia Polski. Na pierwszy rzut poszły państwowe zakłady, które najpierw planowo bankrutowano, a potem sprzedawano za „parę złotych” swoim ludziom, dostającym pożyczki z banków bez żadnych „niepotrzebnych” formalności. Wielkie i dzisiaj legendarne fortuny polskich miliarderów powstały według tego samego schematu. Tata ubek dał synkowi parę milionów dolarów, które zaoszczędził zapewne w ciągu pracy na ubecji w PRL-u. Synek dostał kontrakt z państwa i potroił inwestycję w kilka miesięcy. Potem za to, co zarobił kupił po okazyjnej cenie kilka fabryk i zaraz sprzedał jakimś tam Francuzom czy Niemcom robiąc na tym prawdziwe „kokosy”. Pismaki z okolicznych „gazetek” i telewizji w międzyczasie stworzyli mit polskiego biznesmena o światowym umyśle i nadludzkich biznesowych zdolnościach. W ten sposób mieliśmy nagle paru Kulczyków i Solorzów, z których powinniśmy być przed światem dumni. Była to jednak, jak to zwykle bywa w grach wojennych zasłona dymna. Prawdziwe pieniądze wyjechały z Polski nie na milionowych jachtach i prywatnych odrzutowcach, ale w ciszy biur maklerskich i finansowych operacji banksterskich hochsztaplerów. Według oficjalnych danych Global Finacial Integrity http://www.gfintegrity.org/issues/data-by-country/ w latach 2003 do 2012 z Polski w nielegalny sposób wyprowadzono ponad 53 miliardy dolarów!!! Nawet nikt tego nie zauważył, bo i kto miałby, skoro "kurnika pilnują lisy". Te same "lisy" planują teraz jak tu „wydrzeć” z Polski 65 miliardów na odszkodowania za mienie żydowskie pozostawione podobno w naszym kraju. Czy im się to uda? Pewnie tak, skoro nie mogliśmy upilnować w ciągu dziewięciu lat ponad 53 miliardów, czyli 17 milionów dolarów dziennie, 680 tysięcy dolarów na godzinę, 12 tysięcy dolarów na minutę - to, te 65 miliardów wypłynie z Polski jeszcze szybciej, tym bardziej, że od 2013 do dzisiaj podobno podwojono złodziejski proceder. Czy kogoś to jeszcze obchodzi? Niestety większość z nas i tak przecież nie ma czasu na to, żeby być Polakiem.
MW