MW
Cała Polska żyje dzisiaj rewelacjami Zbigniewa Stonogi i oprawą medialną nadaną temu wydarzeniu. Oczywiście jak zwykle zaczynają się pojawiać głosy powątpiewania w dobre intencje Pana Zbigniewa i doszukiwanie się w jego działaniu ukrytych celów sterowanych zapewne przez „Służby Specjalne”. Jest niestety w całej tej sprawie wiele niespójności i „znaków zapytania”. Chciałbym jednak przypomnieć, że rozmawiamy tu o wydarzeniach prawie z przed roku. Tak się złożyło, że w dniu, kiedy były koordynator służb Pan Kamiński był przesłuchiwany na zamkniętym i utajnionym posiedzeniu Sejmu byłem w Warszawie i dobrze pamiętam jak „afera” ta była szeroko komentowana w każdej restauracji, na ulicy czy nawet w hotelowym lobby. Pan Kamiński miał wtedy czelność podnieść rękę na przedstawiciela nie tylko klasy rządzącej, byłego prezydenta Kwaśniewskiego, ale również w tej samej osobie przedstawiciela rasy wybranej. Kamiński przedstawił Sejmowi „kwity” na Kwaśniewskiego i jego „żonę modną” w niedwuznaczny sposób ukazujące niekoniecznie legalne źródła dochodów byłej „pierwszej pary” i – para poszła w gwizdek!! Zamiast prokuratora, zarzutów o korupcję i kryminału dla Kwaśniewskich; na pierwsze szpalty gazet i całodobowy przekaz radio-telewizyjny „wskoczył” nagle „Sowa i przyjaciele”. To znaczy Pan Sowa „wskoczył” w poważne kłopoty, a „przyjaciele” spotykający się u niego w restauracji okazali się w rzeczywistości „nieprzyjacielami” Polski i Polaków, chociaż zasiadali na najwyższych stanowiskach rządowych. Na dodatek okazało się, że oprócz ich wrogiego działania na zgubę Naszej Ojczyzny Polski, są jeszcze bandą bydlaków, wulgarnych chamów i najniższej klasy rzezimieszków. Pomimo dostępności materiału w Internecie, media „gównego” nurtu nie zaciekawiły się tą wstrząsającą całe społeczeństwo historią. Ukazały się jakieś zdawkowe informacje, ale tylko na tyle aby odsunąć w cień zeznania Kamińskiego i „wpadkę” Kwaśniewskich. Nikt nie stracił posady, nikt nie musiał zrezygnować, ani nawet przeprosić. Mija prawie rok „ktoś” podsyła Panu Stonodze adres strony z aktami sprawy dotyczącej podsłuchów i nagle cała medialna machina rusza na przód. Już następnego dnia Stonogę aresztują i po nocy zakutego w kajdanki wyciągają z domu, chociaż on w rzeczywistości tylko powielił już dostępne w Internecie informacje. Piszą o tym wszystkie gazety i „trąbi” każdy „gówny” kanał TV ( a powinno być „TW”). Dlaczego podrzucono informacje Stonodze? Pewnie dlatego, że ogólnie wiadomo o jego odważnych działaniach i bezkompromisowym podejściu do spraw związanych z zarządcami Naszej Nieszczęśliwej Ojczyzny. Śmiem jednak twierdzić, że większość z nas opublikowałoby takie informacje, gdyby ktoś podesłał nam „link” gdzie je można znaleźć. Pan Stonoga nie robi z siebie w tej kwestii bohatera i podkreśla wszędzie, że informacje te były już dostępny na serwerach, a on je tylko skopiował i wkleił na swoim FaceBook. Cała ta historia przypomina mi opowiadaną przez Pana Sumlińskiego sprawę dotyczącą ujawnienia zdjęć Kwaśniewskiego i naciski ze strony agentury, żeby ukazały się one w najnowszym wydaniu „Wprost”. Pan Sumliński przyznaje, że wraz ze swoimi kolegami z redakcji został wprowadzony podstępem w sytuację, która umożliwiła Kwaśniewskiemu uniknięcia przesłuchania przez prokuraturę. Do czego przyczynił się Pan Zbigniew Stonoga publikując dokumenty „sprawy podsłuchowej” przekonamy się zapewne już niedługo. Na teraz - dzięki jego akcji, paru błaznów opuściło scenę i tak trzymać.
MW
1 Comment
Dokumenty można pobrać pod adresem:
Reply
Leave a Reply. |
O polityce i nie tylko
Nie ma innej polityki niż polityka lokalna Archives
January 2018
Categories |