Arseni Jaceniuk na łamach niemieckiego czasopisma "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" (FAS) wzywa państwa Zachodnie o natychmiastową pomoc wojskową dla Ukrainy. Jaceniuk stwierdza, że bez dostaw broni i pomocy wojskowej armia Ukrainy nie da sobie rady z rebeliantami na wschodzie kraju. Jak się okazuje z doniesień biura informacyjnego utworzonej przez rebeliantów Republiki Donieckiej kilka tysięcy niedawno zwerbowanych żołnierzy rządowej armii i ochotniczej gwardii dostało się w okrążenie na południe od Doniecka. Ciężkie walki trwają tam od tygodnia, a oddziały rządowe chcące odciąć Donieck od granicy z Rosją zostały same odcięte od dostaw żywności i amunicji ponosząc ciężkie straty. Spora część rannych trafia do szpitali rosyjskich położonych po drugiej stronie granicy. Rosja wzmocniła w tym regionie ochronę i na terytorium federacji przepuszczane są tylko osoby cywilne. Biuro informacyjne donosi również o ponad 300 najemnikach z amerykańskiej firmy ochroniarskiej „Grey Stone”, którzy przybyli w rejon lotniska nieopodal Doniecka. Rebelianci przejęli w walkach kilka wozów opancerzonych porzuconych przez oddziały rządowe. Wygląda na to, że oligarchowie kijowscy postanowili pozbyć się niewygodnych politycznych sprzymierzeńców, dzięki którym zdobyli władzę. Sporą większość oddziałów walczących na południe od Doniecka tworzą przedstawiciele „Prawego Sektora”. Już podczas „pomarańczowej rewolucji” w 2004 roku Petro Poroszenko finansował działalność tej organizacji. Bojówki „Prawego Sektora” w znacznym stopniu przyczyniły się do przejęcia władzy w państwie przez wspieranych z zachodu oligarchów. Te same grupy, szkolone wcześniej w obozach na terenie Polski i państw przy bałtyckich rozpoczęły rewolucję na Majdanie w 2014 roku. W ostatnich latach ich nazistowska retoryka i ultra-nacjonalne hasła spowodowały radykalizację młodzieży wstępującej do tych organizacji, a wysławianie przez nich Stiepana Bandery, jako bohatera narodowego spolaryzowało ocenę organizacji przez zachodnie media. Wykonali oni jednak bezbłędnie brudną robotę walcząc na Majdanie z rządem oligarchy Janukowycza tylko po to, aby władzę w państwie oddać w ręce wspieranemu przez spec-służby z Zachodu i Izraela Poroszence. Teraz junta kijowska już ich nie potrzebuje i wysyła do walki z rebeliantami, z której wielu z nich wróci w „czarnym plastikowym worku”.
MW