W przeciągu ostatnich tygodni nasiliły się akcje policji wymierzone w czarnych klientów ekskluzywnych sklepów w Nowym Jorku. Trzy czarnoskóre osoby sądzą znaną sieć sklepów Macy’s i jeden przedstawiciel tej samej rasy sądzi sklep Barney’s po incydentach, w których zaalarmowana przez obsługę sklepu policja zatrzymała ich po tym jak zakupili „nadzwyczaj” drogie przedmioty. Jedną z osób zatrzymanych był czarnoskóry aktor Rob Brown, który po zakupie kobiecego, ekskluzywnego zegarka został zakuty w kajdanki i ostentacyjnie wyprowadzony ze sklepu. Policjanci oświadczyli mu, że nie powinno być go stać na taki drogi zakup i powiadomieni przez sklep zatrzymali go „do wyjaśnienia”. Brown sądzi teraz nowojorską policję i sklep o kilkadziesiąt milionów dolarów za straty moralne. Podobne sprawy sądowe rozpoczęło troje wcześniej wspomnianych klientów. Nie tylko sklepy i policja mają problemy z dyskryminacją. Jak się okazuje nowojorska straż pożarna (FDNY) także naraziła się przedstawicielom kolorowej społeczności miasta. Dwanaście osób rozpoczęło sprawy sądowe o odszkodowanie po tym jak zostali oni usunięci z wstępnej eliminacji fizycznej do akademii pożarnictwa. Nie pomogły tłumaczenia, że nie zdali oni testów i nie poradzili sobie (często ze względu na wiek) z rygorystycznym egzaminem fizycznym. Sprawy sądowe zostały przyjęte przez sąd na Brooklyn’ie i przewidywane jest ich rozstrzygnięcie na rzecz pozywających. Kwestia rasowa stała się obecnie wybuchowym tematem w całym mieście coraz częściej także dochodzi do incydentów w metrze spowodowanych atakami wywołanymi na tle rasowym, w których ofiarami są przedstawiciele rasy białej. Sytuację podgrzewają lokalne media i bezsensowne reakcje policji. Na razie powoduje to lawinę spraw sądowych o odszkodowania i jeśli nie doczekamy się stanowczej reakcji władz sytuacja może eskalować w niebezpiecznym kierunku.
MW