MW
Gubernator Cuomo przypomniał sobie nagle swoje przedwyborcze obietnice o zmianie wizerunku Stanu Nowy Jork, jako „stanu o najwyższych podatkach”. W swojej kampanii wyborczej obiecywał obniżenie podatków natychmiast po objęciu stanowiska i prawie dotrzymał obietnicy. Podatki zmienił - podwyższając stopę podatkową o 2%. Teraz w obliczu afer i korupcji temat podatków znów staje się „kołem ratunkowym” jego administracji. W swoim ostatnim publicznym wystąpieniu Cuomo zapewnił, że zrobi wszystko żeby zmienić „podatkowy wizerunek” stanu, ale zaraz dodał, że będzie to na razie nie możliwe, bo Nowego Jorku nie stać na oddanie 6 miliardów dolarów w obecnej sytuacji, a tyle według gubernatora kosztowałoby zmniejszenie podatku o 1%. Do tego według niego budżet jest napięty do ostateczności, a nawet tu i tam brakuje pieniędzy. Nasz gubernator jak zwykle „ubarwia rzeczywistość” czy tym razem jest po prostu niepoinformowany? Nie dalej jak w zeszłym tygodniu opublikowane przez The Manhattan Institute dane mówią o koszcie 1,8 miliarda dolarów przy zmniejszeniu podatku o 2%. E.J. McMahon, uznawany za jednego z najlepszych ekspertów w tym zakresie, przedstawił całkowite rozliczenie ewentualnej zniżki podatków, a także całą „plejadę” obecnych ulg podatkowych, które jego zdaniem powinny być natychmiast wycofane: zniżki i ulgi dla producentów piwa, za odrestaurowanie historycznych stajni, strefy specjalne „Empire Zone” i wiele innych. Można by także odebrać ulgi „podatkowym świętym krowom” radiu, telewizji i producentom filmowym, co przyniosłoby natychmiastowy dochód w wysokości $ 420 milionów, a to z kolei mogłoby natychmiast zmniejszyć stopę podatku dla nas wszystkich o pół procenta. Oczywiście istnieje także cała gama oszczędności, których nikt w Albany nie chce wziąć pod uwagę- chociażby takich jak Medicaid. W Nowym Jorku kosztuje on o 25% więcej niż w Kalifornii pomimo tego, że w naszym stanie mieszka dwa razy mniej ludzi. Należy także ograniczyć nowe inicjatywy gubernatora kosztujące podatników setki milionów dolarów rocznie. Trzy tygodnie temu podpisał on prawo dające $2,500 każdemu pracodawcy zatrudniającemu osobę, która wyszła z więzienia. Czyżby bał się, że jego niedawni koledzy ze stanowego kongresu po wyjściu na wolność będą mieli problem ze znalezieniem pracy?
MW
0 Comments
Leave a Reply. |
O polityce i nie tylko
Nie ma innej polityki niż polityka lokalna Archives
January 2018
Categories |