Nie zakładam, że wywrze to jakikolwiek wpływ na sytuację, biorąc pod uwagę te pozycje, jakie zajmują oponenci reżimu. Otrzymują oni wystarczające ilości broni – najróżniejszej, w tym także nowoczesnej. Aktywnie z niej korzystają. Nie przypadkowo sugerują oni, że zgodzą się na udział w konferencji jedynie po opanowaniu pewnej części syryjskiego terytorium. Jeśli zgodzimy się na tą logiką, nigdy nie będziemy mogli zwołać żadnej konferencji. Wychodzimy więc z założenia, że nasi zachodni partnerzy podjęli się zapewnienia zgody opozycji na udział w konferencji genewskiej bez żadnych warunków wstępnych, aby wykonać ustalenia Komunikatu Genewskiego, zatwierdzonego przed rokiem.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow przedstawił wyniki dochodzenia w spawie użycia broni chemicznej w Syrii:
Nasi eksperci pobrali próbki na miejscu i zbadali je w laboratoriach, które posiadają certyfikaty Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej, i doszli do wniosku, że pocisk oraz sarin, który on zawierał, zostały wykonane w prymitywnych warunkach. Są tam zawarte absolutnie niedwuznaczne wnioski, dotyczące tego, że charakterystyki zarówno pocisku, jak też samego sarinu nie odpowiadają standardom stosowanym w produkcji przemysłowej. Według posiadanych przez nas informacji, pocisk i ta substancja zostały wyprodukowane w lutym 2013 roku na syryjskim terytorium, które znajdowało się wówczas pod kontrolą Wolnej Armii Syryjskiej – przez jedno z ugrupowań, związanych z nią.
Siergiej Ławrow przedstawił stanowisko niektórych krajów zachodnich w sprawie sytuacji w zakresie stosowania broni chemicznej w Syrii:
Wypada dodać, że wiem o opinii przedstawicieli Stanów Zjednoczonych co do tego, że nie są oni przekonani o wiarygodności naszych wniosków. Przekazaliśmy cały zestaw dokumentów, zawierający ponad 80 stron, są tam zdjęcia i konkretne wskazówki dotyczące współrzędnych geograficznych, konkretne wskazania odnośnie procedur, jakie zostały wykonane, wyniki badań i tak dalej. Przy tym zapewniamy gwarancje tego, że próbki, pobrane przez ekspertów, znajdowały się w ich rękach aż do chwili dostarczenia do laboratorium. Utrzymywanie przez Stany Zjednoczone, a także przez naszych francuskich i brytyjskich partnerów o tym, że posiadają oni dowody stosowania broni chemicznej przez reżim, nie mają takich podstaw. Nie zawierają one wskazówek dotyczących miejsca i czasu użycia broni chemicznej. Ponadto stwierdzono w nich, że dane, na których podstawie wyciągnięto wniosek, nie potwierdzają, iż te próbki zostały pobrane bezpośrednio przez te osoby, które później przeprowadzały analizy. Próbki te wędrowały z rąk do rąk. Część z nich, jak wynika z informacji udostępnianych przez naszych partnerów zachodnich, została otrzymana od dziennikarzy. Wszystko to kategorycznie nie zgadza się ze standardami, obowiązującymi w ramach Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej.
Według szefa rosyjskiej dyplomacji, wnioski rosyjskich ekspertów już zostały przekazane do Sekretariatu ONZ, do Rady Bezpieczeństwa, a także nie istnieją żadne przeszkody, uniemożliwiające podanie tych materiałów do wiadomości publicznej.
I. Zaziorowa
Glos Rosji